Wysłany: |29 Sie 2010|, o 13:24 Kraków- 23.10.'10. Oficjalny.
Jou, co Wy na mitynk w Krakowie w Październiku? Kilka osób się deklarowało, jak zebrała by się porządna liczba osób, to byśmy mieli kolejny meet z grupy; zajebisty meet, bo w Krakowie.
mrau
Pieniek
Skyler
Frasio (jeszcze o tym nie wie, ale będzie ;D)
Harnaś
Rouge
Mikulew
Tayfun
Keban
Gildor
Szajbon
Kolczak (wpisałem na podst. info Szampona i Gildura )
Malfroy
Radziow96
Domciu
pruCe
macioster
Rude Boy
Antraksus
Adio
Maniek (50%)
Akeien
Veq
Mutin
Heviłosiek
violinist13
Gucio
Szczaku
Komiłaj
pirogab
Kubens
Precelek
Runek
jou Ciemki ;d
Mózg ;d
I jeszcze tak, mamy kilka propozycji co do miejsca. Jeśli będzie ciepło, to można się rozwalić na błoniach/ Parku Jordana/ Rynku, jak zimno to gk, lub ten statek w m1 (wielu z Was na pewno pamięta ten meet w Krakowie, na którym była telewizja).
Piszcie, co by Wam odpowiadało najbardziej, oczywiście możecie również dawać swoje propozycje.
Numery kontaktowe:
ja:
511227782
792435560
dzidek:
668127107
w razie kataklizmu Skyler:
607501902
do Szczaka numeru nie daję, oni tam w bonariss już będą siedzieć. Do Fraśka też w sumie, bo on z nami będzie.
Ostatnio zmieniony przez mrasio |20 Paź 2010|, o 20:53, w całości zmieniany 14 razy
było fajnie,w sumie jajec nie można było robic bo już na wstępie się rzucali o sam fakt że tam w tylu jesteśmy.Ogólnie to kilka ciekawych osób poznałem ale meeting bardziej taki do pogadania i kręcenia niż właśnie jajec co nie znaczy że zły.
Aczkolwiek po raz kolejny potwierdziła się reguła że nie zawsze im więcej osób tym lepiej
Szkoda tylko że nie było ludków z Wawy i Arturka(<3)
Podróż było kosmiczna,zebraliśmy się z meeta około 17:40(z Krakowa wyjechaliśmy 19:35) a w domy byliśmy około 23:30
Podsumowując to GIT
@klla
Cytat:
skład w grupkach się ciągle zmieniał ;d
Właśnie był to bardzo zauważalne,taka "cyrkulacja konwersacyjna":)[/quote]
_________________ Waaagh!
"Don't care about others,just spin the way you like"-Fratleym&RomainHXC
Ostatnio zmieniony przez Keban |24 Paź 2010|, o 16:43, w całości zmieniany 1 raz
Na tym meetingu ludzie nie dzielą się na grupki, nie ma handlu i nawet się o tym nie gada
Znaczy chodziło mi o to, że przy takiej ilości ludzi tak czy siak, grupki muszą się zrobić, ale nikt się nie izolował a skład w grupkach się ciągle zmieniał ;d
Strasznie szybko mi minął, co oznacza, że było sympatycznie.
Z pociągami powrotnymi jak zawsze były problemy.
Noo meeting był zacny. Szkoda tylko, że byłem chory, miałem wysoką gorączkę i zamulałem.
Ale poza tym poznałem resztę składu Tiru Riru, spotkałem się ze starymi dobrymi znajomymi, pogadałem z nowymi ciekawymi osobami i pograłem w szachy (Precel ładnie w nie koksi O.o). Ogólnie to meeting udany, a potem jeszcze mecz z Fraśkiem, Preclem, Krasnalem i kumplem Precla.
Wisła z Krakowa, to Lechii druga połowa !
_________________
Tiru Riru!
Ostatnio zmieniony przez Skyler |24 Paź 2010|, o 21:56, w całości zmieniany 2 razy
Ręka: taka normalna
Wiek: 31 Posty: 33 Skąd: ze wsi Handel: 100% (+1, 0, 0)
Wysłany: |24 Paź 2010|, o 20:38
Mi się też podobało, poznałam mnóstwo nowych osób i 98% mam na koszulce (nie mam pojęcia jakim cudem ominęłam te kilka osób, ale zdarza się, będzie okazja jeszcze )
Nie wiem, co mogłabym napisać jeszcze o meetingu. Fakt, był dosyć spokojny, żadnych większych przypałów. Ja cały meet spędziłam na zbieraniu podpisów na koszulce i kręceniu flowerstickiem.
Dziękuję wszystkim za wszystko i za nic
aa.. jeszcze myślałam, że załatwię ekipę z Kato za latanie ciągle z pkp na pks i tak w kółko dopóki nie zdecydowaliśmy się w końcu na pociąg, którym i tak jechaliśmy 5h..No ale co to by było za życie bez przygód
@Atiszo: a jak bylo po tarnowskim jak jechalismy pod namiot XD no przynajmniej z 4 razy szlismy tam i z powrotem przez pol Tarnowa xd
ACHTUNG:
znalazlem u siebie w piorniku pilota V-2000!!!
prawdopodobnie sie zawieruszyl czy cos. jezeli komus brakuje na stanie takiego dlugopisu, poprosze PW
Kręcę od: IX 2008
Ręka: Prawa
Wiek: 31 Posty: 1006 Skąd: Gdańsk/Wwa Handel: 100% (+285, 0, 0)
Wysłany: |25 Paź 2010|, o 09:37
Delegacja z Pomorza po dwunastogodzinnej podróży w jedną stronę oświadcza, że dotarła szczęśliwie do celu.
Przede wszystkim dzięki dla Rude boya za gościnę. Dzięki dla Fenixa i Agi za obecność na after party. Pariemu za podwózkę pod stadion. Skylerowi, Krasnalowi i Frasiowi za spędzenie niezapomnianych chwil na meczu. Wszystkim na meecie za to, że przyszli i do zobaczenia !
Wisła z Krakowa, to Lechii druga połowa !
[/quote]
Jestem bardzo zadowolony z meetingu, lepiej wspominam niż jakieś ostatnie, na których byłem. Bardzo się cieszę, że poznałem takie Domciora, Kebana, Atiszo, Precla, Virtila. Poważne rozmowy z udziałem Mikulewa mnie pozytywnie zaskoczyły. Poznałem też mnóstwo innych osób, ale nie pamiętam nicków.
Musiałem odpowiadać na jakieś różne pytania administracyjne, ale te rozmowy też były w porządku, mam nadzieję, że osoby pytające są usatysfakcjonowane odpowiedziami.
Bardzo miło wspominam zabawę flowerstickiem na zmianę z kllą, która też nie ogarniała. Wielkie dzięki dla Domciora i Atiszo za nową zajawkę - czuję, że mam do tego talent. I za fajne rozmowy też dziękuję.
Cieszę się, że jak byliśmy w Bonarce to komuś się przydała moja Jenga i moje szachy korkowe. W sumie nie pytałem nawet, jak się nimi grało, a teraz nie kojarzę, komu je pożyczałem.
W GK z Pieńkiem, Rudym i mrauem ułożyliśmy najbardziej epicką Jengę, jaką zdarzyło mi się układać. Później Jenga świetnie służyła jako zajęcie w trakcie rozmowy, ale już za każdym razem ja zawalałem i to dość szybko.
Afterparty u Rudego było przezabawne. Z nim, Preclem, jego kumplem Dominikiem, Virtilem i Agą spędziliśmy fajnie kilka godzin na gadaniu i kręceniu konkretnych rozkmin, było komicznie.
Więcej takich meetingów. Kręcenie ciągle w kilkadziesiąt osób jest kiepskim pomysłem na meeting, dlatego cieszę się, że były osoby, które pokazywały jakieś inne ciekawe rzeczy i osoby, z którymi można było porozmawiać o tematach innych niż penspinning. Wielkie meetingi mają sens tylko, jeśli się potrafi wyjść powyżej samego suchego kręcenia obok innych penspinnerów. Na takie meetingi, jak ten mogę chodzić częściej.
Pf, oczywiście, że ogarniałam, tylko nie chciałam się jakoś wywyższać.
No dobra, nie ogarniałam i jeszcze panikowałam, ale szczerze mówiąc ten flowerstick(?) wygląda na dużo trudniejszy. Chyba.
Meet był, myślę lepszy od poprzedniego. Nie obeszło się bez problemów, czy to z ochroniarzami i wysoką, szczupłą, w blond włosach panią kierowniczką (kurczę, nie pamiętam jak się nazywała), czy to z pociągiem, który w Płaszowie się zepsuł.
A i podziękowania dla dzidka, który latał z nami po dworcu i galerii^^
ps. A i w ogóle podziękowania dla Gdańszczananinów za fatygę ;d
Ostatnio zmieniony przez klla |25 Paź 2010|, o 13:58, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach