Wysłany: |21 Lip 2010|, o 22:39 III Meeting w Rzeszowie
Dobra, założę już ten temat Na razie pytam się orientacyjnie więc wszystko jest do ustalenia.
Jak już rozmawialiśmy w Tarnowie czy w Krośnie w sierpniu zorganizujemy, a przynajmniej mamy taki zamiar meeting w Rzeszowie.
Bierzemy pod uwagę sierpień, więc teraz nasuwa się pytanie, jaka dokładnie data wam pasuje?
Wszystkich zainteresowanych proszę o wypowiedź w sprawie wyjazdów i pasujących terminów.
Dziękuję
Ostatnio zmieniony przez klla |26 Lip 2010|, o 11:42, w całości zmieniany 1 raz
Idziemy dalej, i fajna akcja była z autobusem. Tak to jest dać działanie kobiecie xD
Po pierwsze, to Ygo mówił, że jedynką dojedziemy.
Po drugie, ja się z nim zgodziłam, bo tak było na rozkładzie jazdy
Po trzecie, nie narzekaj, bo dałam ci bilet.
Po czwarte, masz zaległości w edycji meetingowych filmów.
Po piąte, do zobaczenia na następnym
Widzę Kolczak, że ambitne marzenia. Fajnie, że chciało ci się być i mam nadzieje, że przeżyłeś noc z Mikulewem.
Jasne, że przeżył, nie wiem czemu jest taka opinia, że nocka u Mikulewa = śmierć. Zajebiście było, Kolczak porozmawiał z moją mamą nt. matematyki itp.
"klla" napisał/a:
Po pierwsze, to Ygo mówił, że jedynką dojedziemy.
Już się Klla tłumaczy =]
"klla" napisał/a:
Po drugie, ja się z nim zgodziłam, bo tak było na rozkładzie jazdy
Już się Klla tłumaczy =]
"klla" napisał/a:
Po trzecie, nie narzekaj, bo dałam ci bilet.
Nie narzekam, jestem wdzięczny kochana za bilet! Wspaniały prezent!
"klla" napisał/a:
Po czwarte, masz zaległości w edycji meetingowych filmów.
Teraz ja będę się tłumaczył. Domcior ma większość klipów i po prostu czekam aż on wróci z ukochanych wakacji i mi wyśle. Z Rzeszowi klipy ma Arti więc też czekam aż mi wyśle link do ściągnięcia.
"klla" napisał/a:
Po piąte, do zobaczenia na następnym
Taaa... jak zawsze Klya :* ale co już nie będziemy kręcić taga BUUUU
e, ja Ci dałem też bilet a do mnie nie mówisz "kochany". ani "kochana". a to w sumie dobrze.*
A u Mikulewa było fajno, pogadałem sobie z jego mamą sporo o matematyce i studiach i wogle, poobgadywaliśmy Mikulewa nawet jak sie poszedł myć (hihi!).
Polowanie na komary było imponujące (system ubijania krwiopijczych bestyj poduszką podrzucaną tak, by kolidując z sufitem miażdżyła siedzące na nim komary był bardzo jimpresiw). i wogle to niezły, jeszcze wpadne na pewno. a powiem, że "nie taki Mikulew straszny... jak go cośtam baton".
Dobra szarlotka była u babci Mikulewa. i pasztet też, ale szarlotka lepsza.
* jak sobie przypominam, Klle (Klli/Klly/Kllej/?) też dałem bilet i też nie mówi do mnie "kochany"
_________________
Ostatnio zmieniony przez Kolczak |22 Sie 2010|, o 20:19, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach