Tu niech kazdy sie wypowie na temat swojego hobby, ulubionego sportu, zainteresowan itp.(no, oczywiscie oprocz penspinningu)
Dobra, ja powiem o sobie:
deska(heh)
manga & anime
fantastyka, karcianki
rysowanie(manga glownie)
mam troche kart telefonicznych
Halvir masz u mnie duzego + , juz myslalem ze skoro z czarnego form to cwiczysz "parkour" czyli siedzisz na jakims miejscu z piaskami i robisz salta..:P
Nie powinienes osadzac tak pochopnie tego forum. Jest tam bardzo duzo osob, przez co i wiele koncepcii parkouru. Kazdy robi to inaczej, a ja to szanuje. Filmy tam sa podzielone na te pk i pk+akro. Ja nie mam nic przeciwko laczeniu tych dwoch dziedzin, ale nazywanie samego akro parkourem jest rzeczywiscie nie na miejscu. Znam pare osob, ktore cwicza samo akro, pk + akro, jak i samo pk ( tak jak ja ).
Parkour zostal wymyslony przez zolnierzy na wojnie...
I od tego fragmentu uznalem twoja wypowiedz za smieszna.
Ja bralem parkour jako zabawe, rozrywke i zyje. To czy jest sie ostroznym podczas tej zabawy jest juz zupelnie inna rzecz.
Co do szpanowania to nie mialem na mysli tego ze ja trenowalem zeby szpanowac. Ale tak wlasnie bylo. :] I nie wiem co w tym dziwnego, jak ludzie zatrzymywali sie na ulicy zeby popatrzec albo chceli zebym pokazal cos jeszcze raz to odrazu wracaly mi sily i to byla najlepsza matywacja do treningu. Po prostu szpan. Kiedys bym tego nie powiedzial ale tak bylo i juz. Ale w spolecznosci pk tak nie bylo mozna powiedziec bo odrazy wytykali Cie paluchami.(jak Ty...)
To Ty nie bardzo masz pojecie o czym mowisz. Branie tego na serio i z zajebista surowoscia co do dobieranych trickow, albo mowienie tekstow typu "pk to nie sport tylko styl zycia"(to jest za bardzo popularny tekst...) itd jest takie tanie i tandetne ze plakac sie chce...
I nie mow mi ze nie probujesz szpanowac:
"mi wystarcza 10 - 11 vaultow (technik) aby przebiec 3km z przeszkodami.."
Rownie dobrze mozesz trenowac biegi na 200 metrow i dzidowac po chodniku. Po co sobie rece brudzic...?
A co do nowego postrzegania miasta... wielkie mi rzeczy. Jak zaczniesz rysowac to przestaniesz patrzec na twarze ludzi tylko na podbrodki o rysach z taki i takimi cechami, oczy rozmieszczone w konkretnej odleglosci od siebie itd...
A jak sie kreci penem przez jakis czas to potem sie nie zwraca uwagi na to czy dlugopisem bedzie Ci sie dobrze pisac tylko czy mozna go jakos konkretnie zmodowac. Ale z czasem to przechodzi.
Po prostu trzeba na to spojrzec z boku.
I odpowiedz na pytanie zadane wczesniej. po co trenujesz? I ktora z tych rzeczy wyklucza urozmaicanie biegu elementami akro. Nie chodzi mi o to zeby komukolwiek norzucac akro. Ale nie srajcie sie jesli ktos bedzie wplatal w pk tricki typowe dla akro.
Jesli tylko szybka ucieczka to tak jak mowilem sa lepsze sposoby. Rozwijanie ciala przez pk nie jest najlepszym rozwiazaniem bo ten sport jest kontuzjogenny. Poza tym te "praktyczne" voulty mozna opanowac bardzo szybko i wkoncu Ci sie to znudzi.
Ja trenowalem z paru powodow. Jednym z nich jest SZPANOWANIE, ale 2 lata wytrwalem bo sprawialo mi to przyjemnosc. Kazdy kto trenuje jakis czas wie jakie komentarze slyszy sie na poczatku. Byl tez inny powod ale teraz nie ma sensu o nim wspominac.
Po prostu bierzesz to za bardzo serio. Przez 2 lata jak trenowalem a potem przez pol roku jak nie moglem chodzic bralem to tak samo powaznie jak Ty. Ale wkoncu to przestaje byc istotne. I widzi sie rzeczy ktorych nie dostrzegalo sie wczesniej.
(kurwa, ta koncowka wyszla jak by byla pisana w rozprawce na polaka... )
WeĹşcie sie umowcie na czata i po sprawie:P
A tak poza tym, kazdy z was mowi o czym innym....
Podsumowujac, nikt nikomu nie zabrania robic akro (a tylko by sprobowal...), ale nie powinno sie mowic, ze flipy naleza do PK. I koniec klotni:P
Nie mowie ze akro to czesc pk. Chodzi o takie sranie sie typu "o nie zobacz! On jest z Czarnego Forum..."
Nie rozumiem o co cala ta sprawa z akro. Jesli ktos laczy akro z pk to to nie jest zaden powod zeby go wytykac palcami.
No i Ci zolnierze co wymyslili pk... jesli to byla jakas aluzja to niestety moj prosty mozg nie jest w stanie jej ogarnac.
Rownie dobrze mozna powiedziec ze pk zostalo wymyslone przez jaskiniowcow ale po prostu nie nadali mu nazwy...
Po roku cwiczen prawie nic mnie nie boli.
Ciagle mam cele ktore chce osiagnac.
Po 1 roku treningow jedyny samlper w ktorym skakalem to R,F,K "our hobbies" poprostu wciaz twierdze ze za malo umiem..
Nie rozumiem jakie moga byc wyzsze cele PK , ktore chcesz osiagnac. "Dlaczego skaczesz? - Bo to lubie!"
I tyle mi starczy , bez podpinania jakiejs filozofii o sensie zycia w parkourze .
Ludzie lubia filozofowac o nie wiadomo o co. Nawet kibole ( a nie smiem ich porownywac do parkourowcow) tez maja swoje wyzsze cele w tym co robia , ktorych ja nie rozumiem. I nawet nie chce zrozumiec.
Jak na desce. Zapierdylam na niej bo mi milo
Ps. Melwin- przynajmniej ty jeden masz podobne zdanie.
Edit;
Krupek - nawet nikomu nie pomozesz. To nie sa wyzsze cele-nie prowadza do czegos waznego.Nie sprawiaja , ze swiat jest lepszy. W twoich wyzszych celach w skakaniu nie odnajduje sensu.
Ja np. chcialbym narysowac komiks .To nie jest moj wyzszy cel , tylko marzenie. I nie dopisuje do tego filozofii.
_________________ War... War Never Changes
Ostatnio zmieniony przez pite |30 Maj 2007|, o 07:40, w całości zmieniany 2 razy
Parkourowcy (rotfl?) Traceurzy..
Jakie ? np. jeszcze dalszy mankey2prec , szybszy climb up na coraz wyzszej sciane , mankey jump obok mojej klatki ktorego pewnie dlugo nie zrobie , dobry underbar w "ciasnych szparkach" .. itd.
"Ruch bez filozofii nie ma celu" i tego sie trzymam.
Ruch bez filozofi nie ma sensu? W taki razie poloze sie i umre...
Jestem ateista, pesymista, nie wierze w glupie zabobony i przesady, ani w cel w zyciu, drugie dno, misje do wypelnienia, wiec nie wiem czy smiac sie czy plakac po tym co napisales...
Lepsze opanowanie tricku ktorego pewnie nigdy nie wykorzystasz w praktyce to fuck tycznie Wyzszy cel.(wzniosly jak Cie moge...)
Ale dobra. Konczy temat bo zaraz wleci do kosza. A i tak zadna ze stron nic nie wytlumaczy drugiej.
Ciekawa filozofia zycia, podobna bardzo do mojej... Tylko jak nie masz celu w zyciu, to po co zyjesz? Po cos lub dla kogos zyjesz, nie sadze by bylo inaczej...
Trzeba miec w swym zyciu sens , ale nie mowcie mi , ze jest nim skakanie po miescie
EDIT: Skakalem , jeĹşdzilem na desce. Tak just4fun , nie dla sensu zycia.
_________________ War... War Never Changes
Ostatnio zmieniony przez pite |31 Maj 2007|, o 18:49, w całości zmieniany 1 raz
-Sport: Glownie pilka nozna;
-PS ;
-Fantastyka: kocham Gwiezdne Wojny (tata mnie tym zarazil );
-Troche informatyka (musze sie pozadnie za to zabrac )
-Granie na kompie: Glownie RPG i MMORPG, ale nie pogardze innnymi gatunkami
-Zdaza sie przeczytac ksiazke
-Jeszcze by sie cos znalazlo ....
Jasne ze mam jakis cel w zyciu.
Moze podoba mi sie zycie?
Albo nie podoba ale chce zobaczyc jak to bedzie kiedys?
Ale chodzilo mi o cel ktory zostal mi wyznaczony.
Zreszta, mam sobie ciachnac po zylach bo po smierci i tak nic mnie nie czeka?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach