Ee tam. Wystarczy troszeczkę mocniej docisnąć i tyle. Nic więcej. Tak samo znam osoby, które długo się uczą na klasyku akordów i ciężko im idą barowe, a ja bez nauki ich jak wziąłem spróbowałem, to bez problemu.
Sądzę, że powinno się zaczynać właśnie od elektrycznej, bo łatwo się człowiek uczy, a wiedzę można przełożyć na resztę gitar.
Kręcę od: bardzo dawna
Ręka: Prawa + Lewa
Wiek: 31 Posty: 84 Skąd: Giżycko Handel: 0% (0, 0, 0)
Wysłany: |5 Lut 2011|, o 18:12
Ale spróbowałeś na elektryku? Właśnie o to chodzi w przygotowaniu. Na klasyku namęczysz się z akordami, choćby barowymi, to będziesz miał lepiej rozciągnięte palce.
Przeszkoda jest tez glownie cena ;p Tak jest w moim przypadku. Wolalem na poczatku wydac 300 zl na klasyka i na nim sie troche poduczyc podstaw niz wydawac 600+ zl na elektryka nie wiedzac czy mi sie to nie znudzi po dwoch dniach.
Kręcę od: VI 2006
Ręka: prawa
Wiek: 32 Posty: 519 Skąd: okolice Olsztyna Handel: 100% (+8, 0, 0)
Wysłany: |5 Lut 2011|, o 21:56
Cytat:
Trzeba wspomnieć, że te 2 single odwrócone są biegunami. Nie znam się aż tak dobrze, ale to może mieć wpływ na dzwięk.
Nie wiem, w każdym razie teraz sobie poczytałem i ludzie piszą, że faktycznie te rozłączane cewki w cortach nie brzmią jak rasowe single. Sam nie miałem okazji sprawdzić, bo wszyscy znajomi mają gitary z humbami.
Cytat:
Na elektryku, jak i akustyku, masz metalowe struny, które mogą nieźle pokaleczyć opuszki palców.
Po przesiadce na akustyka/elektryka i tak trzeba będzie przez to przejść.
Kręcę od: bardzo dawna
Ręka: Prawa + Lewa
Wiek: 31 Posty: 84 Skąd: Giżycko Handel: 0% (0, 0, 0)
Wysłany: |5 Lut 2011|, o 22:03
Ale nie w takim stopniu, jak bezpośrednie wzięcie do ręki ele/aku, przynajmniej w moim wypadku tak było. Grałem na gitarze klasycznej miesiąc, pograłem 15 min na ele i palce piekły przez cały dzień. Po 8 miesiącach przyzwyczaiłem się od razu.
Grałem na gitarze klasycznej miesiąc, pograłem 15 min na ele i palce piekły przez cały dzień.
To przez ten miesiąc musiałeś grać po godzinę tygodniowo oO Na metalowych strunach nie da się pokaleczyć palców ... Chyba, że się jest totalnym idiotą i jeździ się po strunach na "niewyćwiczonych" opuszkach. Ja zaczynałem od elektryka i tylko przez pierwszy tydzień grania palce troszkę bolały, a potem już luz był. Zaczynając na klasycznej palce bolą bardziej, ponieważ musisz mocniej docisnąć struny i najczęściej struny są grubsze niż na elektryku.
btw. Zamówiłem sobie efekt polskiej firmy Exar - Kamikaze z serii 03. Zobaczymy co to będzie
Kręcę od: bardzo dawna
Ręka: Prawa + Lewa
Wiek: 31 Posty: 84 Skąd: Giżycko Handel: 0% (0, 0, 0)
Wysłany: |7 Lut 2011|, o 20:20
Nie wyrywaj z kontekstu. Po 8 miesiącach gry na klasyku nie miałem problemów z przyzwyczajeniem się do metalowych strun w elektryku.
Cytat:
Na metalowych strunach nie da się pokaleczyć palców
Przeczysz sam sobie.
Cytat:
Chyba, że się jest totalnym idiotą i jeździ się po strunach na "niewyćwiczonych" opuszkach
Od urodzenia pewnie miałeś ,,wyćwiczone opuszki'', nie? Przecież to się ćwiczy z czasem, jak się gra. Na początku skóra z opuszków schodzi jak dzika. Przez parę dni ,,odnawia się'' (w tym momencie najczęściej gitarzyści lekko zwalniają z grą), po czym znowu schodzi i tak parę cykli. Widocznie jesteś wyjątkiem. Albo masz kamienne palce lub coś w ten deseń.
Ostatnio zmieniony przez Kwasek |7 Lut 2011|, o 20:21, w całości zmieniany 1 raz
Na początku skóra z opuszków schodzi jak dzika. Przez parę dni ,,odnawia się'' (w tym momencie najczęściej gitarzyści lekko zwalniają z grą), po czym znowu schodzi i tak parę cykli.
Dokładnie o tym mówię. Tych co nazwałem idiotami robią slidy po tym jak im zejdzie skóra więc sobie palce kaleczą ... Może zbyt mało precyzyjnie to ująłem ^^
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach