Kręcę od: bardzo dawna
Ręka: Prawa + Lewa
Wiek: 31 Posty: 84 Skąd: Giżycko Handel: 0% (0, 0, 0)
Wysłany: |3 Lut 2011|, o 21:52
Ja lubiłem coverować White Stripes'ów, Raconteurs'ów i takie tam podobne. A ostatnio powoli biorę się za teorię i improwizację (na początek granie piosenek ,,po swojemu'' i parę innych dźwięków do solówek).
Efekty są różne: Distortion, Overdrive, Sustainery, Oktawery, Wah-wah, Equalizery, Boostery, Kompresory, Tremolo, Chorusy, Reverby i wiele innych. A ten ,,Orange box'' to ... ? Jakoś nigdy nie słyszałem o czymś takim.
Kręcę od: VI 2006
Ręka: prawa
Wiek: 32 Posty: 519 Skąd: okolice Olsztyna Handel: 100% (+8, 0, 0)
Wysłany: |4 Lut 2011|, o 17:30
Cytat:
Ja gram covery wszystkiego czego słucham.
Ja tak samo. Plus czasem coś nowego jak mi wpadnie w ucho z justinguitar.com. Ostatnio w ten sposób poznałem Blue Oyster Cult (www.youtube.com/watch?v=1ycOp67eLoM)
Cytat:
Po 3. Najłatwiej jest ćwiczyć solówki tzw. "metodą małych cegiełek".
tzn. dzielisz sobie całą solówkę na 1-2 taktowe części i uczysz się ich do perfekcji(najlepiej żebyś dał rady grać ją szybciej niż w oryginale) i tak pomału nauczysz się danej solówki.
True. W ten sposób nauczyłem się solówki do Stairway to Heaven mając praktycznie zerowe doświadczenie w graniu solówek. Przydaje się do tego Guitar Pro z funkcją zwolniania tempa.
Kręcę od: bardzo dawna
Ręka: Prawa + Lewa
Wiek: 31 Posty: 84 Skąd: Giżycko Handel: 0% (0, 0, 0)
Wysłany: |4 Lut 2011|, o 20:14
O tym Voxie dużo słyszałem, miałem go zamiar kupić, ale nie byłem przekonany co do przesteru, bo ponoć trochę ,,nie wyrabia'' i ,,muli'' (jak jest naprawdę?). A że jestem przeciwnikiem multiefektów (,,jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego'') to jeszcze tym bardziej na dodatkowe koszty nie chciałem się narażać. Cort'a miałem w rękach i jakoś mi wydał się niewygodny, a może to kwestia przyzwyczajenia. Stąd mój wybór, który kosztował mnie 1,5k, ale warto było.
Kręcę od: VI 2006
Ręka: prawa
Wiek: 32 Posty: 519 Skąd: okolice Olsztyna Handel: 100% (+8, 0, 0)
Wysłany: |4 Lut 2011|, o 21:10
Przester jest faktycznie słaby, cośtam niby można na nim wyciągnąć, ale nie żadne nowoczesne brzmienia (raczej coś a la Hendrix). Tak więc do niczego cięższego niż rock się nie nadaje. Za to clean ma cudowny, i to był główny powód kupna tego piecyka.
Multiefekt kupiłem w sumie jako "zabawkę", żeby mieć dostęp do dużej ilości brzmień, zaznajomić się jako tako z efektami. Profesjonalnie nie grywam, więc przeciętna jakość (bo słabe na pewno nie są ) tych efektów mi nie przeszkadza.
Co do Corta to znajomy gitarzysta (który tak w ogóle był uprzedzony do Cortów przez to, co wyczytał na ich temat w internecie) chciał się zamienić i dać mi Ibaneza (z niewielką dopłatą) w zamian za KX5. Stwierdził właśnie, że wygodniej mu się gra niż na jego Ibanezie, a brzmieniowo niewiele mu ustępuje.
Kręcę od: bardzo dawna
Ręka: Prawa + Lewa
Wiek: 31 Posty: 84 Skąd: Giżycko Handel: 0% (0, 0, 0)
Wysłany: |4 Lut 2011|, o 22:01
Brzmieniowo źle o KX5 powiedzieć nie można. Do ciężkiego grania nadaje się wyśmienicie, choć i na cleanie też daje rade. Ja szukałem gitary uniwersalnej, i dla poznania różności brzmień przystawek stwierdziłem, że HSS będzie dla mnie lepszym rozwiązaniem (niby rozłączane cewki, ale to chyba nie to samo co prawdziwy single-coil). Jednego dnia w jednym sklepie wziąłem do ręki mojego Affinity i KX5 no i jednak w rękę wpasował mi się lepiej Strat.
Jajca to dopiero były z wzmacniaczem. Teoretycznie kupiłem go w ciemno, czytając tylko recenzje w internecie i przesłuchując próbki z yt, co nie może się równać z prawdziwym odsłuchem. ,,Brytyjskie brzmienie'' i ,,Wspaniały clean'' to najczęściej powtarzające się stwierdzenia o Crush, dlatego go wziąłem. No ale przekonałem się, że to co o nim pisali to prawda. Spodobał mi się bardzo Spring Reverb (!tak prawdziwy sprężynowy!) wbudowany wraz z paroma innymi efektami. Dlatego jak ktoś się zastanawia nad kupnem wzmacniacza w okolicach 750 zł to polecam. A jeśli dla kogoś 35 wat albo 750 zł to za dużo, można oglądać się za tańszym o około 150 zł (?) modelem 20-watowym lub modelem bez wbudowanych efektów (200 zł taniej). A tak w ogóle, pasuje mi do koloru ścian w pokoju
down: z tym amp'em (ac15) też miałem styczność + Fender Strat (amerykański chyba), niestety na początku przygody z gitarą i nawet nie pamiętam jak brzmiał
Ostatnio zmieniony przez Kwasek |4 Lut 2011|, o 23:38, w całości zmieniany 1 raz
Ja gram na meksykańskim tele i w sumie to na tą chwile szukam lampy za 1000-1500zł, których narazie nie mam xD Docelowo chce voxa ac15, jakby sie kiedyś udało takiego używanego wyczaić na allegro to byłbym w niebie ;d narazie mam kustoma dziesięciowatowego z reverbem i (uwaga!) delayem :d i jest niezły całkiem, jeśli wziąć pod uwage jego cene (z 200zł to chyba było xD). Wprawdzie żeby go usłyszeć przy perkusji to trzeba odkręcić na maksa, przez co zaczyna pierdzieć, no ale jednak go słychać, wiec nie jest aż tak źle co do kostek, to narazie nie mam, bo i po co mi kostki do tranzystora dziesięciowatowego :f
Kręcę od: VI 2006
Ręka: prawa
Wiek: 32 Posty: 519 Skąd: okolice Olsztyna Handel: 100% (+8, 0, 0)
Wysłany: |5 Lut 2011|, o 00:45
Cytat:
(niby rozłączane cewki, ale to chyba nie to samo co prawdziwy single-coil)
Fakt. Jak kupowałem to dużo o tym czytałem i gdzieś wyczytałem, że humbucker zmontowany jest z 2 singli, więc po rozłączeniu będzie brzmiało normalnie jak singiel. No ale to w droższych modelach tak jest. Niestety szklaneczki nie osiągnę na rozłączonym humbie przy gryfie. :<
Cytat:
Jajca to dopiero były z wzmacniaczem. Teoretycznie kupiłem go w ciemno, czytając tylko recenzje w internecie i przesłuchując próbki z yt, co nie może się równać z prawdziwym odsłuchem.
Do tego planuję zakup gitary akustycznej, bo wspaniale brzmią.
Polecam gitary J&D pow. 400 zł. Ja mam taką i świetnie brzmi, nawet lepiej niż niektóre za 1000 ^^. Jeżeli nie chcesz dać więcej niż 1k za gitarkę to tylko J&D.
Gram na:
Akustyk: J&D AG-6CBK
Elektryk: Ibanez RX-20 z Korei, myślę o zakupie jakiegoś B.C. Warlocka, ale to trochę drogie jest ^^
Piecyk: Peavey Rage 158 40 Wat
Polecam piece Peavey. Super przester, a także clean.
"Kwasek" napisał/a:
Zaczynałem od gitary klasycznej (co życzę każdemu, kto chciałby zacząć grę na gitarze)
To źle życzysz ^^ Najlepszy akustyk na początek ponieważ:
- na elektryku się bardzo prosto gra
- klasyk ma bardzo daleko struny od gryfu co niektórych może odstraszyć (znam kilka takich osób)
- na akustyku pograsz wszystko, na klasyku to nie będzie miało takiego fajnego brzmienia.
Ostatnio zmieniony przez Dalinor |5 Lut 2011|, o 09:44, w całości zmieniany 3 razy
Kręcę od: bardzo dawna
Ręka: Prawa + Lewa
Wiek: 31 Posty: 84 Skąd: Giżycko Handel: 0% (0, 0, 0)
Wysłany: |5 Lut 2011|, o 12:44
Cytat:
wyczytałem, że humbucker zmontowany jest z 2 singli
Trzeba wspomnieć, że te 2 single odwrócone są biegunami. Nie znam się aż tak dobrze, ale to może mieć wpływ na dzwięk.
Cytat:
Jeżeli nie chcesz dać więcej niż 1k za gitarkę to tylko J&D.
Właśnie takich gitar szukam Tanich, a dobrych. Nie ma co przepłacać za sam znaczek, no nie?
Cytat:
Najlepszy akustyk na początek ponieważ:
Cytat:
- na elektryku się bardzo prosto gra
Na elektryku, jak i akustyku, masz metalowe struny, które mogą nieźle pokaleczyć opuszki palców.
Cytat:
- klasyk ma bardzo daleko struny od gryfu co niektórych może odstraszyć (znam kilka takich osób)
Wyćwiczenie dociskania to dobry sposób na rozpoczęcie gry na ele/aku, gdyż nie będziesz miał żadnych problemów z dociskaniem. Do tego bardziej odstraszy punkt wyżej
Cytat:
- na akustyku pograsz wszystko, na klasyku to nie będzie miało takiego fajnego brzmienia.
Tu akurat się zgodzę. Dlatego napisałem, że klasyk nadaje się do rozpoczęcia nauki. Podstawy, akordy, trzymanie i takie tam.
Podług mnie to zaczynanie od klasyka opóźnia naukę na elektrycznej. Jak się chce kiedyś grać na elektryku to po co odkładać to na później na rzecz klasycznej?
Kręcę od: bardzo dawna
Ręka: Prawa + Lewa
Wiek: 31 Posty: 84 Skąd: Giżycko Handel: 0% (0, 0, 0)
Wysłany: |5 Lut 2011|, o 17:59
Myślę, że klasyk znacznie ułatwia start na elektryku. Jakbym drugi raz miał zaczynać się uczyć gry, to też zacząłbym od klasyka. To też trochę ,,siara'', że ktoś umie grać na elektryku, a dasz mu w ręce klasyka, i ,,ups, ale nie mogę docisnąć''. Ale to tylko moje zdanie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach