Kręcę od: Dzisiaj
Ręka: Prawa
Wiek: 27 Posty: 106 Skąd: Jabłoń Handel: 100% (+6, 0, 0)
Wysłany: |30 Kwi 2011|, o 09:37
A ja snuffam 4 dni z kumplem. Mam Gawith Apricot i Ozona Cherry. Kolega wczoraj wciagnal pol klasy i sa efekty - jego gawith , bo kupil tylko jednego szybko zmniejszyl rozmiary xd. Nie wiem czy to dlatego ze jestem poczatkujacy ale jakos gawith dlugo sie w moim nosie nie trzyma ;/ musze wziąć raczej sporo zeby czuc , nie to co Ozona Cherry. Chciałbym kupic z iTabak.pl ale mam 14 lat ( prawie 15) , raczej to nielegalne , ale w kiosku sprzedaja(w sensie ze osobom w moim wieku sprzedaja) xd. W kazdym razie chcialbym spytac jak wyglada wysylka z tego sklepu , czy paczki przychodza w normalnej kopercie , czy moze owiniete tasma z nazwa sklepu ? Bo jak z ta tasma to w domu mialbym ogien i na poczcie by sie dziwnie patrzyli xD
Ostatnio zmieniony przez Can |30 Kwi 2011|, o 09:39, w całości zmieniany 1 raz
Ja wciągam ilość wręcz znikomą (4 cm około bardzo mało)
4 cm to już ścieżka i to wcale nie jest mało, nie wyobrażam sobie wciągania takich dawek na co dzień. Polecam wciąganie z tabakierki anatomicznej - przyjemniejsze, zdrowsze dla nosa i zgodne z kulturą tabaczaną (: Mała kupka o średnicy 3-4 milimetry wystarczy na rozkoszowanie się aromatem, odpowiednia siła i technika niuchnięcia zapewni żądaną moc a i zatoki na dłuższą metę nie powinny ucierpieć (o ile zachowujesz umiar). Większe ilości wciągane przez rurkę wchodzą głębiej w nos, często do gardła, od święta nie jest grzechem mocniejszy kopniak po nosie, ale z naciskiem na "od święta".
A skoro już piszę to mała recenzja.
Jakiś czas temu zostałem poczęstowany WOS cherry menthol. Oj, byłem zachwycony, aż dziś sobie to cudo sprawiłem ^^ Bardzo drobno zmielony proszek w kolorze jasnego brązu, jak na takie zmielenie wyjątkowo wilgotna (duży atut bo nie leci do gardła, jednak ma tendencje do zbijania się w grudki), bardzo, bardzo mocna. Zapach nie tak oczywisty jak wiśnia znana z ozony, ale bardzo przyjemny. Wiśniowej nuty i trzeba trochę poszukać pod zwałami mentolu, który bije nawet od zamkniętej puszki, ale aromat jest dość lekki, świetny na letnią pogodę (:
Dużym minusem jest wlaśnie puszka - otwierana jak dropsy z biedronki, ostatnio "pod wpływem" kolega pozbył się całej zawartości. Ja nie chcąc powtarzać jego błędu przesypałem tabakę do pudełka po Packardsie, gdzie powinna nie tylko dłużej utrzymać aromat, ale będzie wygodniejsza w dozowaniu i nie narażę jej na wysypanie ^^
Za puszkę bez podanej masy zapłaciłem 5.80, w internecie piszą że jest tam 5 gram, ale u mnie do sześcioipółgramowej tabakierki po packardsie zmieściło się jakieś 3/4 opakowania, więc nie wiem... W każdym razie przy tej mocy powinna starczyć na długo i zdecydowanie jest warta swojej ceny!
Naprawdę serdecznie polecam, szczególnie dla miłośników lekkich, ale szlachetnych aromatów... No i dla amatorów mocy
Kręcę od: Styczeń potem przerwa i potem czerwiec ;]
Ręka: prawa
Wiek: 27 Posty: 125 Handel: 100% (+7, 0, 0)
Wysłany: |10 Maj 2011|, o 22:00
Co do tabakiery anatomicznej to ja jej nie urzywam, osobiście wolę snuffać z miejsca nad tabakierą anatomiczną. Kiedy podnosimy kciuka zeby zrobic tabakierę "wychodzi" kość od kciuka. W ten sposób powastaje jeszcze jeden "dołek" do którego można wsypać tabakę.
A co do tabak to nie snuffałem już od dłuższego czasu bo zgubiłem gdzieś moją miłość - Ozone wiess. Tabaka cudoowna. Nie spływa do gardła. Idealny posmak mentholu. Rozpuszcza się w nosie i nie ma czaarnych smarków
PS. Cos czuję że mam ją w plecaku bo czasami przed wf snuffałem
_________________
"Antraksus" napisał/a:
Penspinning nie ma być trudny, ma być ŁADNY.
Ostatnio zmieniony przez Czajorek |10 Maj 2011|, o 22:00, w całości zmieniany 1 raz
Tabaka nawet codziennie wciągana Ci się nie " przeje", jeśli wciągasz małe dawki.
Np. Ja zażyłem za dużo i miałem objawy przedawkowania nikotyny, i akurat tabakę którą wtedy wciągałem później mogłem do kosza wrzucić, nie smakowała mi zupełnie, wręcz miałem do niej coś w rodzaju wstrętu.
Dlatego nie kreska tylko na tabakierę anatomiczną i nawet tam niewiele.
PS. Dziwne, niektórzy praktycznie nie posiadają tabakiery anatomicznej, np. mój kolega. Ja gdy wygnę rękę jak do palmspina to mam dołek mogący pomieścić na prawdę wiele...
Ktoś mógłby to wyjaśnić? Czyżby to zależało od " otłuszczenia" dłoni?
_________________ Kocham swój avatar.
Repeat Group
Ostatnio zmieniony przez Alexio |15 Maj 2011|, o 12:49, w całości zmieniany 1 raz
Przepraszam za te 4 cm ;D jak Fuco wczesniej napisal to jest 4mm A teraz jeszcze mniej. Ostatnio popelnilem jednak jeden z najwiekszych błędów. Wciągnąłem baaardzo malutko moze 2 mm moze mniej, lecz.. nie wysmarkałem ;f Nie chciało mi się. Na drugi dzień nie wiem dlaczego zawrót głowy i słabo się czułem :< Dlatego można trochę przetrzymywać ale trzeba wysmarkać!! Niedługo kupuje Ozonke Cherry. Co do sposobu wciagania mam 3 cm bic Round Sticka D Nim wciągam. Tak mi najwygodniej, ale niedlugo z tej tabakierki anatomicznej sobie sprobuje
Kręcę od: pory deszczowej
Ręka: prawa
Wiek: 27 Posty: 100 Skąd: z bajora Handel: 0% (0, 0, 0)
Wysłany: |15 Maj 2011|, o 14:18
Ja wciągam (od niedawna) jedynie z tabakierki anatomicznej. Nie mam wielkiego dołka(troche mam przy kości; p) aczkolwiek uważam, że w ten sposób jest po pierwsze o wiele smaczniej(w sensie lepsze odczucia) a po drugie z poszanowaniem "tradycji". Do tej pory wciągałem przez rurkę(a dokładniej ucięte body suba spoko) i niby było fajnie, leciało głęboko do nosa za każdym razem był "kop" lecz po 30 mjinutach miałem zapchany nos i "musiałem" wciągnąć jeszcze raz. Gdy wciągam z tabakierki anatomicznej tabaka nie dostaje się tak głęboko tylko osiada płytko w nosie, łatwo ją wydmuchać oraz daje fajne uczucie orzeźwienia, a nie tak jak w przypakdu wciągania przez rurkę "ostrego kopa". Lepiej czuć jej "smak". Polecam wszystkim wciągać neiduże ilości z tabakerki anatomicznej, wtedy i kasy się zaoszczędzi trochę(np na długopisy;d) , dużo lepsze doznania i prawdopodobnie zdrowiej.
essEE, bez żartów... 2mm to jest mniej niż normalna dawka-takich rzeczy nie musisz wydalać z nosa...Ilościowo się nie będę chwalił bo nie jest to chwalebne, ale po 4 cm dłg. nie działki a kopczyki nic się nie smarkało.
Każdy snuffa jak lubi :)Ale szpanowi ilościowemu mówimy NIE.
Choć polecam w domu na spokojnie spróbować ile wynosi maksimum a później po chwili to wydalić, żeby kiedyś w towarzystwie nie przesadzić, bo zabawa przejdzie w mękę:P
Mój kolega raz se do rosołu dosypał trochę ;p
a tak po za tym byłem wczoraj u kuzyna i poczęstował mnie chapman cherry- FUUU mi to jakimś oregano śmierdziało , juz nic o tej wiśni nie mówię ^^
Kręcę od: Styczeń potem przerwa i potem czerwiec ;]
Ręka: prawa
Wiek: 27 Posty: 125 Handel: 100% (+7, 0, 0)
Wysłany: |24 Maj 2011|, o 22:25
Moje odczucia po spróbowaniu chapmana cherry... to chyba najgorsza tabaka z jaka miałem styczność. Kolega kupił (wręcz uwielbia wiśnie) więc wydało mu się to ciekawe. Zwykła ciekawość a bardzo zneichęciła go do chapmanów. Nie wiem czy Chapman posiada jakieś ciekawe smaki. Może Fuco albo Maniek coś powiedzą.
Kręcę od: Dzisiaj
Ręka: Prawa
Wiek: 27 Posty: 106 Skąd: Jabłoń Handel: 100% (+6, 0, 0)
Wysłany: |24 Maj 2011|, o 22:48
Moze i tak , ale chapman spoko napewno nie jest xd
kazdy kogo znam jesli ja kupil odsprzedal komus albo wysypal xd. Mozliwe ze mentol w chapmanie to tylko jedna z wad ;]
A i nie nonsensopedii , te metody od kolegow znam xd
Ostatnio zmieniony przez Can |24 Maj 2011|, o 22:49, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach