Pamiętam jak się uczyłem backaround 2x to był wtedy dla mnie hardcore
A teraz śmieję się z tego, bo spokojnie zrobię ponad stówę, sam się zastanawiam jak do tego doszło, teraz się uczę ale backaround 1.5 cont.
Proponuje technikę cierpliwości i wytrwałości.
Jak się uczyłem backaround to zawsze wybierałem weekend do nauki.
Siedziałem i kręciłem najpierw dziesięć razy po bak x2, potem przypadkowo wychodzi 3, za tydzień dziesięć razy bak x3, przypadkowo wychodzi 4. Jak robię np 10 razy bakx5, to zaliczam tylko gdy zrobię 5, gdy zrobię 3 czy 4 i upadnie, trudno nie zaliczę, jak zrobię 5 to mam 1pkt zaliczony i robię tak dopóki dopóty zrobię 10pkt.
Doszedłem do takiego momentu, że robiłem taki trening 10 razy bakx10 potem 10 razy bakx20 potem 10 razy bakx30.
A teraz tak weszło w krew, że żeby sobie utrudnić to np. zamykam oczy i kręcę (ha, wydaje się, że proste a jednak nie, bo nie widzisz długopisa i ręki i kręcisz na wyczucie).
Teraz żeby zwiększyć poziom trudności to dodałem 0.5 obrotu, czyli robi backaround 1.5 cont mój rekord to chyba 20 (nie liczę), teraz coraz większe obroty ćwiczę raz mi się udało backaound 2.0 x4
A najlepiej nie oczekiwać, kiedyś myślałem, że muszę to umieć i mi nie wychodziło, ale jak zacząłem trenować dla przyjemności to byłem zaskoczony, że nagle umiałem dziesiątki powtórzeń zrobić. Wystarczy załapać tylko rytm.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach